Słowo na dziś: miłość

Zaraz po przebudzeniu powiedziałam do Śmieszki: Kocham Cię, a Ona po swojemu odpowiedziała: kokam Cie. Przyszedł tata i zaczął Jej tłumaczyć, że mówienie tych słów to oznaka, że druga osoba jest dla nas ważna. I tak się zaczął nasz dzień miłości.

 Kiedy podała mi kawałek swojego ciastka, kiedy się przewróciła i przybiegła aby się przytulić, gdy tata z kwaśną miną zmieniał Jej pieluchę, gdy na Jej błagalne: proszę jeszcze jedno tutitu (taka bajka) odpowiedziałam stanowczo „Nie”, gdy przytulałyśmy się, śmiałyśmy, kiedy ssała pierś i rozlewała wodę na podłodze… Za każdym razem mówiłam, ze to oznaka miłości… Którą tak naprawdę można znaleźć we wszystkim, co jest. W pewnym momencie Śmieszka zaczęła powtarzać: miłość, miłość, miłość…

I zakochałam się w tym słowie na nowo, bez pamięci…

3 thoughts on “Słowo na dziś: miłość”

  1. Moje Dziewczyny są teraz na etapie świadomego przytulania się.
    Nie zapomnę nigdy, kiedy Nikola po raz pierwsz próbowala się na mnie wgramolić, a kiedy usłyszałaś dziś!wzięłam ją na ręcę wtuliła swoją głowę w moją pierś! Zatkało mnie, tak pięknie mnie zatkało 🙂 Nie mogę się już doczekać, kiedy zaczną mówić, żeby usłyszeć to, co Ty usłyszałaś dziś 🙂

  2. Któregoś dnia Emil siedział na podłodze z poważną miną, spojrzałam mu w oczy, najgłębiej jak umiałam i powiedziałam: kocham Cię, starając się być jak najbardziej świadoma tego, co do niego mówię. A on wtedy wstał, zrobił do mnie chwiejny kroczek i przytulił się.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top