akceptacja

Mamo zapytamy?

Ostatnio mało piszę. Różnie mi z tym, raczej trudniej niż łatwiej, bo przecież plan był jasny żeby przed premierą książki pisać dużo. Bardzo chcę, aby książkę przeczytało jak najwięcej osób, a dowiedzieć się o niej mogę między innymi przez blog. Jednak plan został zweryfikowany przez życie i przyglądam się temu z coraz większym spokojem.

Być potrzebnym

Śmieszka zasypiała dziś ponad godzinę. Przewracała się z boku na bok, ssała pierś i kiedy myślałam, że już zasnęła zaczynała płakać i tuliłyśmy się od początku. Gdy nie ruszała się już z 5 minut byłam pewna, że śpi i delikatnie chciałam wstać.   Wtedy podniosła się i przyciągnęła mnie do siebie, wzięła moją rękę i …

Być potrzebnym Czytaj dalej

Nie jesteś moja

Długo nie chciałam dopuścić do siebie tej myśli. Była dla mnie zbyt trudna. Tylko czasem jakiś głos z oddali mówił: Ona nie jest Twoja… Szczególnie w sytuacjach, gdy moje ego brało górę, gdy władczo i z głową podniesioną wysoko wymawiałam te słowa: „to moja córka”.   Powoli dojrzewam do tego, że nie jesteś moja. To …

Nie jesteś moja Czytaj dalej

Lekcja o zaufaniu

Właśnie skończyłyśmy ze Śmieszką wieczorną zabawę: Ona stała na podwyższeniu łóżka, rzucała się przed siebie, a ja Ją łapałam i znowu… Przypomniałam sobie, że sama kilka razy na różnych szkoleniach brałam udział w podobnej zabawie, ćwiczeniu uczącym zaufania, gdy jedna osoba ma złapać drugą.  I pamiętam pewien niepokój, który mi za każdym razem towarzyszył i …

Lekcja o zaufaniu Czytaj dalej

Prawo własności:)

Dziś pierwszy raz usłyszałam z ust Śmieszki bardzo wyraźne i świadome: „Moje!”. Gotowałam obiad, a Ona pokazała na krzesełko i powiedziała: „To je moje”. Później powtórzyła to jeszcze kilka razy pokazując na inne przedmioty. Od razu przypomniałam sobie tekst Agnieszki Stein o tymże tytule (http://agnieszkastein.pl/o-dzieleniu-sie/). Uznałam to za dobry znak, aby o tej kwestii napisać. …

Prawo własności:) Czytaj dalej

Wiem, że za Nią nadążę…

Kiedy Śmieszka się urodziła, czasem bałam się, że za Nią nie nadążę. Obawiałam się, że w pewnym momencie bycie wiernym założeniom, które wybraliśmy rozminie się z tak zwaną „rzeczywistością”. Jak zacznie raczkować to zobaczysz! Jak zacznie chodzić to zobaczysz! Jak zacznie mówić to zobaczysz! Jak zacznie mieć własne zdanie to zobaczysz… Słyszałam z różnych stron. …

Wiem, że za Nią nadążę… Czytaj dalej

O zbieraniu owoców

Od początku Śmieszka sama myła sobie zęby. Początkowo miała jednego więc jak nie chciała naszej pomocy zaakceptowaliśmy to bez problemu. Przecież tu tak naprawdę nie chodzi o samą higienę, ale o to, aby się oswoiła ze szczoteczką i polubiła tę codzienną czynność – mówiliśmy. Z czasem zębów przybywało, jednak Ona dalej chciała SAMA, SAMA i …

O zbieraniu owoców Czytaj dalej

Scroll to Top