Jestem skuteczna

To było rok temu w maju. Siedziałyśmy z moją przyjaciółką Agatą na balkonie i piłyśmy piwo grejpfrutowe. Śmieszka spała. M. był chyba w delegacji. Byłam wtedy w tak zwanym rozkroku. Wiele już w sobie przepracowałam, miałam wgląd w różne obszary mojego życia, ale ten zawodowy stał w miejscu. Wiedziałam, że chcę się zająć czymś innym, ale czym? Pustka… nie chciałam odpuścić

Jestem skuteczna Czytaj dalej