Ale ja chcę! – znacie to?

Poniższy przykład to tak zwana sytuacja modelowa, nie dołuj się więc, że me matczyne życie jest usłane kwiatami bardziej niż Twoje. Choć faktem jest, że ciągła praca, praca, praca i jeszcze raz praca nad sobą sprawia, że jest mi z moim dziećmi coraz lepiej. Potrzebujesz Impulsu do Zmiany? Zapraszam:)

Jest sobotnie przedpołudnie, dzień jak co dzień, spokojnie, leniwie. Piję kawę i patrzę przez okno, w spokoju w ciszy, która nagle zostaje przerwana klasyczną prośbą: Mamusiu chcę coś słodkiego – prosi Śmieszka. Rozumiem Kochanie – ja też chętnie coś bym zjadła do tej kawy, ale nie mam nic.

Mamo, proszę daj mi coś… – kontynuuje, jakby to, co powiedziałam przed chwilą nie miało miejsca.

Śmieszko, w domu nie ma słodyczy.

Ale ja chcę.

Kochanie, przed chwilą powiedziałam, że nie mam nic słodkiego, rozumiem, że jest Ci smutno bo miałaś ochotę, jednak nie mam, więc choćbym chciała to i tak nie mam Ci jak dać.

Ja chcę!

Teraz robimy stop i wspólnie przyglądamy się temu, co się zadziało. Do matki, która pije świętą kawę podchodzi córka i prosi o cukierek. Matka nie ma cukierka, więc spokojnie mówi o tym córce. Córkę ta odpowiedź nie satysfakcjonuje, więc ponownie werbalizuje swoją prośbę, trochę głośniej. Matka po raz kolejny tłumaczy więc, że nie ma trochę wyraźniej… I kiedy dialog powtarza się jeszcze kilkakrotnie i matka ma już ochotę wybuchnąć i powiedzieć coś w stylu: NIEEEEEEE MAAAAM ŻADNEEEEGO CUKIEEEEERKA!!!! ROZUUUUMIESZ!!!!!Matkę oświeca i rozmowa jest kontynuowana w następujący sposób:

-Ja chcę! – mówi Śmieszka
-Kochanie, popatrz na mnie, co przed chwilą powiedziałam?
-Ja chcę!
-Kochanie, potrafisz powiedzieć, co przed chwilą powiedziałam?
-Że nie masz cukierka.
-Tak, nie mam cukierka i dlatego nie mogę Ci go dać.
-Ale ja lubię cukierki.
-Wiem, ja też. A co w nich lubisz najbardziej?
-To, że są takie słodkie i pyszne
-Acha
-Mamusiu, a kupisz mi dziś jakiegoś cukierka?
-Jednego…

Co się zadziało w tej części rozmowy? Otóż długo borykałam się z następującym problemem… Śmieszka mnie prosi o coś czego ja nie mogę spełnić. Jestem otwarta i gotowa na przyjęcie na klatę jej żali i smutków, ale ona uparcie powtarza tylko Chcę! Chcę! Zdarta płyta i zaczyna się wzajemna wyliczanka. I choćbym była w nie wiem jak dobrej kondycji to po jakimś czasie moje ciśnienie się podnosi i moja empatia wychodzi mi uszami… Maryla Moszyńska podpowiedziała mi abym w chwili gdy Śmieszka przełącza się na taki tok rozmowy, spróbowała ją z tego wyrwać, przestała tłumaczyć, bo moje komunikaty do niej nie trafiają. Zamiast tego zapytała: co powiedziałam, aby powtórzyła moje słowa. I u nas to działa. szczególnie jeśli zareaguję dość szybko, zanim obie jesteśmy zdenerwowane.

Matka wraca do picia wciąż ciepłej kawy, bo w czasie rzeczywistym to była tzw. szybka piłka;)

13thBirthdayPartyDecorationIdeas

1 thought on “Ale ja chcę! – znacie to?”

  1. Pingback: Top 5 blogów o dzikim wychowaniu | ladnebebe.pl

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top