Jesteśmy w sklepie:
– Chcę soczek z rurką – woła Śmieszka.
– Am, am – woła Natalka, która zobaczyła starszą siostrę z kolorowym pudełkiem w ręku.
– No tak, Ty już też chcesz soczek – mruczę do siebie pod nosem.
Chwilę później idziemy do kasy. Natalia siedzi w wózku i z dumą trzyma swoje picie.
– Daj otworzę Ci – woła Śmieszka.
Śmieszka kładzie swój soczek, bierze ten Natalki. Wykonuje całą skomplikowaną operację wyjęcia słomki i włożenia jej w dziurkę.
– Proszę, Twój soczek – daje go Natalce i nie próbuje ani łyka!
Później spokojnie czeka żeby Pani skasowała jej soczek i dopiero po odejściu od kasy, otwiera swój.
***
Dwie godziny później. Mamo chcę malować farbami!
– O tej godzinie już tego nie zniosę (odpowiadam szczera do bólu, bo jest już 16!:)), mogę Ci dać kredki.
– Tak, chcę kredki.
Biegnie do taty po kartkę i rozkłada się na podłodze. Idzie po nożyczki. Przecina kartkę na pół.
– Natalka, ta jest dla Ciebie.
Starsza siostra – to brzmi dumnie.