Dzień jak co dzień

7:00

Dziś na pewno napiszę. Tak, tak, tak! Czuję, że to jest ten dzień. Siądę i wyleję na papier wszystko, co mam do przekazania. Tak, czuję, że to jest ten dzień.

11:22

No, to Natalka śpi. Śmieszka ogląda bajki. Lepszego momentu nie będzie. Kartka, długopis… a nie, lepiej od razu  komputer. No tak, gdzieś mam komputer… Jest. No włącz się, czemu się nie włączasz??? Aaaa no tak zostawiłam cię na dwa tygodnie w stanie uśpienia… a teraz mam pretensje, że się mulisz. Cóż, zrobię sobie kawę.

11:45

No, to o czym napisać? Od czego zacząć? Może o warsztatach? A może o kryzysach wszelakich?

Maaamooo!! – woła Śmieszka;

Pracuje! – odpowiadam niewzruszona;

-Mamo, chcę inny program – mówi zdeterminowana;

Trzy głębokie wdechy. Idę, przecież to chwila.

Przełączam. Wracam.

No, to na czym stanęło? A o czym będę dzisiaj pisała?

Maaaamooo! Ja bym chciała bajki na komputerze… – krzyczy ten sam, dobrze znany głos.

Skręca mnie od środka, ale idę.

Już Ci nie będę w ogóle przeszkadzać, obiecuję mamusiu. 

11:58

Siadam, ale nie piszę, bo jestem wściekła. Mamo to, mamo tamto, mamo siku, mama kanapkę. Patrzę przez okno. Jest tak pięknie. Oddycham i się uspokajam.

12.13

To na czym stanęło?

Ma-ma, ma-ma, ma-ma -woła ktoś w oddali.

Śmieszka? Nie, Śmieszka obiecała, że już nie będzie przeszkadzać. Natalka wstała.

No to byłoby na tyle pisania. Dobrze, że jutro też jest dzień.

4 thoughts on “Dzień jak co dzień”

  1. Czemu nie piszesz, jak dziewczynki są w przedszkolu/żłobku?:) Ja nie chodzę do pracy z moimi dziećmi, więc skoro Ty pracujesz w domu, rób to kiedy ich nie ma, albo kiedy zajmuje się nimi tata/niania/dziadek:) Nie rozumiem wpisu. Dzieci są absorbujące.

    1. Pola, a myślę, że właśnie rozumiesz wpis:) Obecnie dziewczynki nie chodzą do przedszkola/żłobka, a czasu gdy zajmuje się nimi ktoś inny, jest na tyle mało, że jak już go mam to odpoczywam od dzieci w każdym wymiarze:) Jak podejmuje próby pisania przy nich to kończy się moją frustracją, więc doszłam do wniosku, że lepiej odpuścić i spokojnie czekać na sprzyjające okoliczności. Robienie kilku rzeczy na raz nie jest efektywne. Dobrego dnia!

  2. Mam te same myśli! 🙂 I tak odkładam „swoje” a zajmuje się „dziecięcymi”…. Jednak przychodzą takie momenty kiedy mówię: dość! Chcę to zrobić teraz! No ale są dziewczynki…. No to zrobię z nimi! I wtedy się dzieją ciekawe rzeczy 🙂 Np. kiedy wypisuję kartki na święta to one wymyślają życzenia, odbijają swoje rączki zamiast podpisów 😉 Przy próbie pieczenia ciastek następuje „mąkowa” powódź w kuchni…. Nie wiem jak by Ci wyszło pisanie wpisu na bloga z Twoimi córeczkami, ale może spróbuj zapytać raz Śmieszkę o czym masz napisać 😉 Odpowiedź może Cię zaskoczyć 😀

    1. Joasiu, czasem piszę z Dziewczynkami. Wychodzi różnie, czasem mi cały tekst Natalka skasuje:P Jednak bardzo mi się spodobał pomysł, żeby Śmieszkę zapytać, o czym Ona by napisała:) – dzięki!

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top