Od jakiegoś czasu próbowałam napisać bajkę dla mojej córeczki i dziś spisałam jej pierwszą wersję. Jest taka prosta, może trochę banalna, ale moja, tylko dla niej, prosto z serca.
Dawno, dawno temu za siedmioma lasami, za siedmioma morzami na małej górze mieszkała Królewna Śmieszka. Śmieszka uśmiechała się cały czas. Gdy tylko otwierała oczy zaczynała się tak głośno śmiać, że budziła nie tylko rodziców, ale także sąsiadów. Kiedy Śmieszka szła z mamą na spacer co chwilę ktoś zaglądał do wózka i z niedowierzaniem patrzył, że taka mała dziewczynka potrafi się tak głośno śmiać. Wszędzie gdzie pojawiała się Śmieszka ludzie zaczynali się uśmiechać. To było porostu silniejsze od nich. Pani Doktor, do której Śmieszka chodziła z rodzicami uznała, że to niezwykły dar i nie wolno go zmarnować. Od tej chwili zamiast leków będę przepisywała swoim pacjentom… kontakt ze Śmieszką – oznajmiła. I tak codziennie od rana do wieczora Śmieszkę odwiedza mnóstwo ludzi: chorych, smutnych i przygnębionych. Wielu z nich nie wierzy w niezwykłą moc dziewczynki i przychodzi tylko z ciekawości. Jednak już po chwili, kiedy z nieuzasadnionych przyczyn zaczyna im się robić ciepło na sercu a na twarzy pojawia się uśmiech, przyznają: To jest prawdziwa Królewna Śmieszka.
Jeśli kiedykolwiek poczujesz się źle i będzie Ci smutno, pamiętaj, że gdzieś daleko bądź blisko, za siedmioma górami, a może tylko za ścianą mieszka Królewna Śmieszka. Pomyśl o niej, a Twoje kąciki ust same powędrują do góry.