Płacz odgrywa ogromną rolę w pierwszych miesiącach życia dziecka. Jest to przecież główny sposób komunikowania się ze światem zewnętrznym. Za pomocą płaczu Śmieszka informuje, że jest głodna, ma mokrą pieluszkę, że chcę się przytulić, że po prostu jest już znudzona. Od samego początku właśnie w taki sposób starałam się do niego podchodzić. Powtarzałam sobie: jej płacz nie jest niczym złym, ona tylko z Tobą rozmawia, a im bardziej się w ten głos wsłuchasz, tym szybciej rozpoznasz, o co w danej chwili Cię prosi. Pamiętam pierwszy krzyk z bólu – byliśmy wtedy całą trójką. Gdy Śmieszka zapłakała obydwoje wiedzieliśmy, że takiego płaczu do tej pory nie było.
Pomimo to, że starałam się pracować nad stosunkiem do płaczu to czasami, kiedy nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego się pojawił dopadała mnie bezradność. Miało to miejsce szczególnie przy wieczornym zasypianiu Śmieszki. Pewnego wieczoru przypomniałam sobie, że wyczytałam gdzieś, że noworodka bardzo dobrze uspokaja dźwięk suszarki – zbliżony do odgłosów z brzucha mamy. No więc zaczęliśmy włączać suszarkę – działała rewelacyjnie. Śmieszka bardzo szybko się rozluźniała i zasypiała. Czasem wystarczyło, że sama zaczynałam szumieć i również to pomagało. Bardzo skuteczny okazał się także okap kuchenny, który ostatnio powrócił do łask.
Miewam czasami wyrzuty sumienia, że okap kuchenny potrafi uspokoić moją córkę, a ja nie. Jednak kiedy to piszę, wiem, że wszystko może być właściwe w odpowiednich proporcjach. Najważniejsze jest żeby sprzęty AGD nie uśpiły mojej uważności na potrzeby Śmieszki, abym nigdy nie szła na skróty i najpierw wsłuchiwała się w nią i szukała odpowiedzi na pytanie, czego naprawdę w tym momencie potrzebuje. Czasem jest to suszarka? Witaj XXI wieku.
Uśmiechnęłam się do tego wpisu szeroko 🙂
Wczoraj podczas gotowania obiadu, uzmysłowiłam sobie, że odgłos naszego okapu nieco mnie irytuje. Po chwili pomyślałam, że słuchając większości znajomych, niebawem będziemy musieli się zaprzyjaźnić!
Kasiu, może akurat Wasze Królewny upodobają sobie zupełnie inny odgłos:)
Skutecznym sposobem wyciszającym jest też rytmiczne przytulanie – kołysanie: trzymasz maluszka w ramionach (w pionie) i bujasz się rytmicznie w kierunku przód-tył, z jednej nogi na drugą, oczywiście działa, gdy dziecko jest senne, przebodźcowane, albo zmęczone, czy zdenerwowane, w inny wypadku, tak jak piszesz – płacz to komunikat o innym charakterze 🙂 przed Tobą dopiero nauka definiowania i umiejętnego reagowania na coraz nowsze apele Śmieszki – raj językoznawcy dziecięcego czyli każdej (przynajmniej tak chciałoby się) Mamy 🙂
życzę Ci następnych radosnych odkryć.
Oj to prawda, wiele jeszcze przede mną… dlatego dziękuję, że dzielisz się ze mną sprawdzonymi sposobami wyciszania Maleństwa. Na pewno wypróbujemy!:)