Opowiem Wam dziś trzy, krótkie historie:
I.
Jakiś czas temu ośmioletni chłopiec zapytał mnie:
– Ciociu, czy Ty masz dużo pieniędzy?
– Piotrusiu a ile to dla Ciebie dużo?
– No, ja mam 800zł i myślę, że to bardzo dużo.
– W takim razie, ja też mam dużo pieniędzy – odpowiedziałam.
II.
W przedszkolu na lekcji religii mieliśmy taki zwyczaj, że gdy ktoś chciał powiedzieć coś ważnego to wchodził na krzesło. Pewnego razu stanęłam na krześle i powiedziałam: Polska to cały świat. Mój kolega zaczął się ze mnie śmiać. Powiedział, że mówię głupotę, bo Polska jest malutkim kawałkiem świata. Nie wiedziałam, czy mu wierzyć. Miałam wtedy 5-6 lat i dla mnie Polska była całym światem.
III.
Pewnego wieczoru Śmieszka wybrała się na samodzielną wycieczkę: z sypialni do salonu i z powrotem. Kiedy straciła nas z oczu i sama pokonywała korytarz nie odwróciła się nawet raz. Tylko ja, albo M., co jakiś czas zaglądaliśmy z sypialni, czy wszystko jest ok. Po chwili wróciła do nas inna Śmieszka. Bardzo dobrze wiedziała, że zrobiła coś ważnego: sama przemierzyła całe mieszkanie.
Perspektywa patrzenia na świat przez małego człowieka jest zupełnie inna. Dziękuję każdego dnia Śmieszce i innym Dzieciom, które mnie otaczają, że zapraszają mnie do swoich światów. Kiedy wspólnie bawimy się w piaskownicy, spacerujemy, chodzimy na czworakach odkrywam na nowo świat i ponownie ustalam miary, jakimi się posługuję. Dzięki temu zmniejsza się moja zachłanność posiadania a wzrasta wdzięczność za to, jak wiele mam.
To jest moja puenta, ale ponieważ za każdym razem, kiedy myślę o tych obrazach z mojej bliższej bądź dalszej przeszłości przychodzi do mnie inna refleksja to wierzę, że także do Ciebie przyjdzie inna, ta której w tym momencie potrzebujesz.