miłość

Prawo własności:)

Dziś pierwszy raz usłyszałam z ust Śmieszki bardzo wyraźne i świadome: „Moje!”. Gotowałam obiad, a Ona pokazała na krzesełko i powiedziała: „To je moje”. Później powtórzyła to jeszcze kilka razy pokazując na inne przedmioty. Od razu przypomniałam sobie tekst Agnieszki Stein o tymże tytule (http://agnieszkastein.pl/o-dzieleniu-sie/). Uznałam to za dobry znak, aby o tej kwestii napisać. […]

Prawo własności:) Czytaj dalej

Pochwała codzienności

Kiedy zaczynam za bardzo przyzwyczajać się do codzienności i odnoszę wrażenie, że nic istotnego nie dzieje się w moim życiu robię STOP. Zatrzymuję się i czekam na „pocztówki szczęścia”, które przypomną mi dlaczego każda chwila mojego życia jest piękna. Zazwyczaj długo nie trzeba czekać, chwilę lub dwie. Ostatnio miałam taki moment zatrzymania w sobotę, ale

Pochwała codzienności Czytaj dalej

Wiem, że za Nią nadążę…

Kiedy Śmieszka się urodziła, czasem bałam się, że za Nią nie nadążę. Obawiałam się, że w pewnym momencie bycie wiernym założeniom, które wybraliśmy rozminie się z tak zwaną „rzeczywistością”. Jak zacznie raczkować to zobaczysz! Jak zacznie chodzić to zobaczysz! Jak zacznie mówić to zobaczysz! Jak zacznie mieć własne zdanie to zobaczysz… Słyszałam z różnych stron.

Wiem, że za Nią nadążę… Czytaj dalej

Piękno

Kiedy wczoraj zasypiałaś i w dłoni trzymałaś moją szczotkę do włosów to było piękne. Gdy obudziłaś się w nocy, przetarłaś oczy i zapytałaś „mama”? A ja odpowiedziałam „jestem” i poszłaś dalej spać. To też było piękne. Wtedy gdy tak bardzo się zdenerwowałam i krzyknęłam żebyś to zostawiła i zrobiłam się taka malutka. I kiedy chwilę

Piękno Czytaj dalej

Żywioł

   Człowiek jest bezradny wobec żywiołu natury. Mimo to zamiast na powrót zaakceptować, że jest jej częścią, nieustanie próbuje z nią walczyć. A gdyby tak ponownie zacząć uważnie patrzeć, obserwować i naśladować? Gdyby tak zaufać, że przecież jesteśmy jednym?

Żywioł Czytaj dalej

Wieczorne zmiany

Od mniej więcej dwóch tygodni w naszym wieczornym życiu zapanowały duże zmiany. Otóż Śmieszka przestała zasypiać na rękach u taty w akompaniamencie wentylatora. Teraz każdego wieczoru kładziemy się całą trójką do łóżka. My z M. rozmawiamy, a Ona czasem ssie pierś, czasem się przytula, kładzie się to na mamę, to na tatę i w pewnym

Wieczorne zmiany Czytaj dalej

Złość

Pamiętam jak pierwszy raz poczułam złość na Śmieszkę. Stałam chwilę później sparaliżowana, a w głowie kołatało kilka myśli. Po pierwsze trudno było mi zrozumieć, że w ogóle można się zdenerwować na bezbronną Istotę, którą kocha się najbardziej na świecie, a po drugie zrozumiałam jak nie wiele wiem o sobie jako matce i człowieku. Później zaczęłam

Złość Czytaj dalej

Scroll to Top