zmiana

To nie był zwykły dzień

Obudziłyśmy się o zwykłej porze. Poleżałyśmy jeszcze trochę w łóżku, spokojnie, leniwie, normalnie, tak jakby to był zwykły dzień… ale przecież obie wiedziałyśmy, że nie jest. Kilkanaście minut później wyjrzałyśmy przez okno… i Śmieszka pierwszy raz świadomie zobaczyła śnieg… taki malutki, ledwo widoczny, rozpływający się w powietrzu, ale jednak śnieg. Pomyślałam:  no tak normalne, to […]

To nie był zwykły dzień Czytaj dalej

Do przyszłych mam

Za inspirację dziękuję Magdzie, której komentarz możecie przeczytać pod tym postem. Kilka lat temu, kiedy myślenie o dziecku kończyło się na tym, że fajnie, jak się kiedyś pojawi nie miałam pojęcia, jaką matką chcę być. Słysząc historie o kobietach, które karmią kilka lat wytrzeszczałam oczy, a jak znajomi bądź rodzina dzieli się informacją, że dziecko

Do przyszłych mam Czytaj dalej

Kolejny etap

Nie potrafię wyobrazić sobie Śmieszki za kilka lat. Czasem próbuję, ale w ogóle mi to nie wychodzi. Jestem z nią każdego dnia.  Jej ciało zmienia się, Ona sama jest coraz bardziej świadoma, to wszystko się dzieje i ja jestem w tym tak mocno, że nie potrafię spojrzeć na to z szerszej perspektywy. Czuję, że nasza

Kolejny etap Czytaj dalej

Nie potrafię reagować

Pisałam ostatnio o tym, że często obserwując innych rodziców warto wczuć się w ich sytuację i nie oceniać zbyt pochopnie. Są jednak takie zdarzenia, których nie można usprawiedliwiać i jest to zawsze, kiedy dziecku dzieje się krzywda… Na tegorocznych wakacjach przynajmniej pięć razy byłam świadkiem sytuacji, kiedy według mojej definicji krzywdy, miała ona miejsce. I

Nie potrafię reagować Czytaj dalej

Nie porównuj

Spędzamy w Galerii Handlowej sobotnie przedpołudnie. Śmieszka siedzi w wózku i śmieje się do taty w niebogłosy, czym wzbudza zainteresowanie zaganianych przechodniów. To jeden z powodów, dla których lubię zabierać ją w takie miejsca: ten delikatny uśmiech na twarzy nieznajomych, taki, którego wcale nie chcemy, ale on sam do nas przychodzi, gdy w pobliżu pojawia

Nie porównuj Czytaj dalej

Korzenie

Myśląc o swojej przeszłości towarzyszyła mi pewna pustka. Nie wiem zbyt wiele o mojej rodzinie, nie znam żadnej niezwykłej historii o przodkach. To nie oznacza, że ich nie było, po prostu nie ma w naszym domu kultury opowiadania o przeszłości bliższej i dalszej. Czasem tylko mama bądź siostra opowiedzą jakąś anegdotę, którą ja skrzętnie zapamiętuje

Korzenie Czytaj dalej

Tęsknota

Przyszła do mnie tęsknota… pukała już od jakiegoś czasu, ale nie chciałam jej wpuścić. Czekała, więc cierpliwie pod drzwiami. Czasem, gdy wychodziłyśmy ze Śmieszką na spacer mijałyśmy się w windzie. Pewnie szła po kawę i ciastko, też bym zgłodniała, jakbym tyle siedziała pod drzwiami.

Tęsknota Czytaj dalej

Tu i Teraz

Nie ma wczoraj, nie ma jutra, jest tylko Tu i Teraz.   Kilka lat temu żyłam nieustanie w przeszłości i przyszłości. Patrząc wstecz dręczyły mnie wyrzuty sumienia, że to co zrobiłam mogłam wykonać lepiej, że zamiast w prawo mogłam pójść w lewo. Patrząc wprzód planowałam, jak jutro nie popełnić błędów z wczoraj. Powoli, we własnym

Tu i Teraz Czytaj dalej

Scroll to Top