Kompromis
Dziś opowiem, Wam po prostu o naszym wczorajszym dniu. Mam nadzieję, że Magda i Marysia znajdą w tej opowieści coś dla siebie.
Dziś opowiem, Wam po prostu o naszym wczorajszym dniu. Mam nadzieję, że Magda i Marysia znajdą w tej opowieści coś dla siebie.
Od mniej więcej dwóch tygodni w naszym wieczornym życiu zapanowały duże zmiany. Otóż Śmieszka przestała zasypiać na rękach u taty w akompaniamencie wentylatora. Teraz każdego wieczoru kładziemy się całą trójką do łóżka. My z M. rozmawiamy, a Ona czasem ssie pierś, czasem się przytula, kładzie się to na mamę, to na tatę i w pewnym
Pamiętam jak pierwszy raz poczułam złość na Śmieszkę. Stałam chwilę później sparaliżowana, a w głowie kołatało kilka myśli. Po pierwsze trudno było mi zrozumieć, że w ogóle można się zdenerwować na bezbronną Istotę, którą kocha się najbardziej na świecie, a po drugie zrozumiałam jak nie wiele wiem o sobie jako matce i człowieku. Później zaczęłam
Ostatnio przeczytałam gdzieś, że teraz na mamowych blogach same wpisy o karmieniu. I myślę sobie: Chwała za to! Niech ich będzie jak najwięcej:). Dlatego sama dorzucam jeszcze jeden. Śmieszka urodziła się przez cesarskie cięcie. Przez całą operację pytałam położną: Czy wszystko jest ok? Wiedziałam, że od tego zależy czy zostanę przewieziona na „normalną salę” i
Czasem zamykam oczy i wyobrażam sobie, co mogłabym robić gdyby Śmieszka każdego dnia zasypiała o 20. A więc mogłabym: czytać książki, oglądać filmy, pisać, sprzątać, prasować, gotować, rozmawiać przez telefon, pić w spokoju herbatę, wziąć kąpiel, malować paznokcie, spać… Podsumowując mogłabym robić bardzo wiele fajnych rzeczy, na które zazwyczaj brakuje mi czasu. No tak, ale
W moim osobistym podręczniku matki (tym z poziomu automatycznego pilota) znalazło się następujące zdanie: „Nie rób tak, bo się przyzwyczai”. Bez względu, na jakim etapie swojego macierzyństwa byłam, tego zdania nie mogłam całkowicie wymazać ze swojej głowy. Kwestia ta szczególnie uwierała, kiedy chodziło o zasypianie Malutkiej… A jak jest u nas z tym spaniem? Oj,
Nie ma dnia, aby nie przydarzyło mi się coś, co nie powinno się zdarzyć… A nie przepraszam, coś, co JA uważam, że powinno wyglądać inaczej. Mówię tu o prozaicznych rzeczach. Miałam wstać o 7 – zaspałam. Na śniadanie miała być jajecznica – okazało się, że jest tylko jedno jajko. Spotkanie zostało odwołane w ostatniej chwili.
Kiedy kilka miesięcy temu słyszałam następujące zdania: Taki duży chłopiec, a wciąż sika do pieluchy. Zobacz ta dziewczynka jest taka mała, a siedzi spokojnie. Przestań płakać, bo ciocia będzie się z Ciebie śmiała. W pierwszej chwili miałam ochotę zrobić tylko jedno: ocenić. Osobę, która te zdania wypowiedziała i siebie, bo ja takich wyrażeń unikam. Ona
Uważam, że wciąż za mało mówi się o tym, dlaczego karmienie piersią jest ważne, dlaczego długie karmienie piersią jest ważne i o tym, dlaczego publiczne karmienie piersią jest ważne. Podzielę się z Wami moimi refleksjami w tym temacie.
W życiu nie ma lekko. Jest ciężko. Życie to nie bajka. Znacie? Te zdania i inne tego typu słyszę wyjątkowo często. Sama do niedawna miałam dosyć podobny pogląd na życie. Często mawiałam, że jak się dzieje dobrze to trzeba się tym cieszyć, bo wiadomo w końcu pojawią się problemy… A jak już się pojawią to
Psychologowie i lekarze podkreślają jak ważny jest pierwszy rok życia dla rozwoju każdego człowieka. Rozmawiając z rodzicami słyszę na ten temat różne zdania. Jedni podkreślają, że pierwsze lata to niezwykła i niepowtarzalna szansa, aby naładować dziecko tym, co najlepsze na całe dalsze życie. Inni uważają, że przywiązuje się do tego zbyt dużą rolę, bo przecież
Kiedy patrzę na Śmieszkę, która próbuje samodzielnie ubierać skarpetki lub czapkę, kiedy bierze grzebyk i czesze sobie włosy, gdy ubrana biegnie przed lustro, aby się przejrzeć, gdy biega na palcach, lub próbuje sama jeść widelcem. Za każdym razem jak bumerang wraca do mnie: Jak to już? Teraz? To się dzieje za szybko! Mam wrażenie, że